niedziela, 11 grudnia 2011

Rozdział drugi .

Kolejny dzień, znów kilka godzin do spędzenia w szkole . oczywiście po spędzeniu cudownego wieczoru z cudownym chłopakiem, nie była przygotowana na sprawdziany, które miały odbyć się tego dnia . przyjaciele nie wiedzieli, co dzieje się z dziewczyną . od samego rana zarażała szczęściem i uśmiechem wszystkich ze swojego otoczenia, kiedy pytali czy coś się stało, ciepłym wzrokiem spoglądała na ich, uśmiechała się nie odpowiadając . wiedzieli, że wczorajszego wieczoru zdarzyło się coś ważnego, jakiś moment w jej życiu, który sprawił, że w reszcie poczuła się szczęśliwa ale dokładnie nie wiedzieli co . próbowali wypytać ją, ale ona skrywała to w sobie, jakby była to największa tajemnica, o której świat nie może się dowiedzieć . zrozumieli, że i tak nic nie da się z niej wyciągnąć, więc odpuścili wszelkie próby uzyskania informacji na temat ostatniego wieczoru ciesząc się, że powrócił jej dobry humor . Po skończonych zajęciach, szybkim krokiem ruszyła do domu żeby przygotować się na umówioną randkę . w domu była tylko mama, przygotowująca obiad . dziewczyna wcisnęła się w swoje ulubione rurki i bluzkę zrobiła delikatny makijaż i psiknęła perfumami, które trzymała na specjalne okazje . mama obserwując promieniejącą córkę spytała : wybierasz się gdzieś córeczko ? tak, idę na spotkanie z chłopakiem, który jest od wczoraj całym moim światem - odpowiedziała . czyli rozumiem, że motyle w brzuchu nie pozwolą Ci zjeść obiadu ? - zapytała mama, wlewając kompot do szklanek . uśmiechnięta nastolatka przecząco pokiwała głową, i opuściła dom .podążając ku alei cały czas zastanawiała się nad tym, w jaki sposób dziś będzie w stanie ją zaskoczyć, czy znów będzie ją tak czule przytulał , czy po raz kolejny stracą rachubę czasu . w reszcie dodarła na miejsce, była 10 minut przed czasem, zniecierpliwiona czekała na przybycie swojego faceta . w końcu alei ujrzała zbliżającego się chłopaka, wstała z miejsca, podbiegła do niego rzucając mu się na szyję oznajmiła  : tęskniłam wiesz ? te kilka godzin bez Ciebie stało się dla mnie wiecznością . delikatnie musnęła jego usta . cały wieczór spędzili razem, siedząc na ławce, spoglądali na gwiazdy, powtarzali sobie jak bardzo są dla siebie ważni . wsłuchiwała się w bicie jego serca, słysząc od niego słowa : ono bije tylko dla Ciebie, posłuchaj jak szepce, że bardzo Cię kocha .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz