Każdego
dnia odwiedzał ją w szpitalu, przesiadywał tam wiele godzin, chciał
żeby czuła się przy nim bezpiecznie . Mimo tego wypadku, tego
nieszczęścia które ich spotkało, między nimi wciąż układało się dobrze,
bez sporów, bez kłótni, i bez problemów w związku. Byli idealną parą .
Nie miało dla niego znaczenia to, że jego ukochana już nigdy nie spojrzy
na świat, bez względu na wszystko wciąż ją kochał i zapewniał, że tak
będzie do końca jego dni . Codziennie lekarze badali dziewczynę, czasem
traciła siły na to, by móc dalej normalnie żyć, funkcjonować w normalnym
otoczeniu, właśnie w takich chwilach nie opuszczał jej nawet na pięć
minut, wspierał ją i wciąż powtarzał, że wszystko się ułoży, bo przecież
musi . Jemu nic do szczęścia więcej nie potrzeba, bo ma ją i nie
wyobraża sobie momentu, gdyby miał ją stracić na zawsze . zawsze
potrafił sprawić, że mimo bólu jaki odczuwała i cierpienia, którego
doznała pojawiał się delikatny uśmiech i światełko w oku .Codziennie
czuła zapach szpitala i obiadów, których nienawidziła jeść, mimo tego,
że nie widziała jak wyglądają dlatego rodzice dostarczali jej domowe
obiady, które rak bardzo uwielbiała. Pierogi - to właśnie one były jej
ulubionym daniem, ponieważ zawsze gdy chodziła do babci, to właśnie ona
specjalnie dla niej, przygotowywała porcję pierogów, kiedy tylko wnuczka
miała na to ochotę . Często prosiła rodziców, by przynosili jej pierogi
od babci, ponieważ starsza pani, nie dałaby rady odwiedzić wnuczki.
Kobieta była już staruszką, której dokuczała choroba . Miała nowotwór,
ale mimo tego, że z dnia na dzień coraz bardziej słabła znajdywała tyle
sił, by wstać z łóżka i specjalnie dla niewidomej wnuczki zrobić
pierogi, które tak bardzo uwielbiała . Sprawiało jej to ogromną radość.
Cieszyła się, kiedy wnuczka dzwoniła do niej ze szpitala i mówiła, że
jej pierogi są przepyszne i nie wyobraża sobie, że kiedyś mogłoby jej
zabraknąć tak wspaniałej babci . Obie były ze sobą bardzo związane.
Kiedy spotykała się wcześniej, jeszcze przed wypadkiem, dziewczyna
zwierzała się kobiecie z problemów, ale również dzieliła się z nią
szczęściem, które ją spotykało . Sama też potrafiła wysłuchać babci i
postarać się w jakiś sposób poprawić jej humor, albo znaleźć rozwiązanie
z sytuacji, która ją męczyła . W babci odnalazła bratnią duszę, taką
która wysłucha kiedy trzeba i taką, która opieprzy jeśli coś nie tak
zrobi . Zawsze mogła na nią liczyć, wiedziała, że nigdy nie odmówi jej
pomocy, nigdy się od niej nie odwróci . Nikogo nie darzyła takim
zaufaniem jak jej . Była przekonana, że wszystkie tajemnice, które
powierzyła jej, nigdy nie ujrzą światła dziennego i nikt się o nich nie
dowie, już na zawsze pozostaną tylko między nimi . Z nikim innym nie
potrafiła rozmawiać tak, jak z babcią . To przed nią nie bała się
otworzyć . Te łzy, które spłynęły po jej policzkach w czasie rozmów ze
staruszką, były znakiem, że przy niej czuła się bezpiecznie i wiedziała,
że nikt inny nie będzie w stanie zastąpić jej tego, co ma babcia, nie
będzie potrafił usiąść i porozmawiać, nie da poczuć jej takiego ciepła,
jakim darzyła ją babcia . Podczas jednej z wizyt rodzicie powiedzieli
nastolatce, że babcia coraz gorzej się czuje, już nie ma sił by wstać z
łóżka, niebawem odejdzie do innego świata. Choroba coraz bardziej dawała
o sobie znać, kobieta bardzo schudła, czasem nie mogła oddychać, a
nawet zdarzało się, że traciła przytomność . Dziewczyna nie potrafiła
przyjąć tego do wiadomości, że jej ukochana babcia i jednocześnie
najlepsza przyjaciółka odejdzie od niej i zostawi w ciemnej i szarej
rzeczywistości, w świecie , którego już nigdy nie będzie mogła ujrzeć.
Płakała całymi dniami i nocami wciąż modląc się i zadając pytanie : "
Dlaczego Boże właśnie ją mi zabierasz ? Proszę pozwól jej zostać jeszcze
ze mną . Potrzebuję jej najbardziej na świecie . " Nagle oczyma
wyobraźni zobaczyła wszystkie najpiękniejsze chwile, które spędziła
wspólnie ze staruszką . Postanowiła zebrać się w sobie i napisać list do
babci, ostatni list pożegnalny . Poprosiła pielęgniarkę, żeby spisywała
to, co ona jej powie . Drżącym głosem wypowiadała słowa, które notowała
pielęgniarka . Płakała, strasznie płakała, kiedy mówiła o uczuciach,
jakimi darzy babcie, jaka jest dla niej ważna . Ostatnie słowa listu
brzmiały : " Dziękuje, że zawsze byłaś przy mnie, bez względu na to, że
jestem cholernie upierdliwą gówniarą . Dziękuje, że zawsze wspierałaś
mnie wtedy, kiedy tego potrzebowałam . Zawsze będę o Tobie pamiętała i
zawsze cząstka mojego serca będzie należała do Ciebie, kocham Cię babciu
. Twoja wnuczka . " Kiedy skończyła, było już bardzo późno,chciała
zostać sama, i zasnąć, była wyczerpana . Pielęgniarka opuściła salę na
której leżała dziewczyna, cholernie wzruszyła się pisząc to, co
dyktowała jej pacjentka, z jej oczu popłynął strumień łez .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz