środa, 14 grudnia 2011

Rozdział siódmy .

Przez wypadek, który miał miejsce kilka tygodni temu i przez stratę wzroku dziewczyna zrezygnowała ze szkoły . Nie chciała, żeby rówieśnicy się z niej wyśmiewali, bo taki to wiek, że debile śmieją się z czyjegoś nieszczęścia . Nie chciała być ofiarą, którą będą gardzili w klasie. Rodzice rozumieli ją doskonale, dlatego nie naciskali by powróciła do szkoły . Minęło trochę czasu od pogrzebu . Agnieszka codziennie, odwiedzała babcię na cmentarzu . Każdego dnia Michał zaprowadzał ją tam, jednak nie zawsze chciała, żeby przy niej był. Czasem prosiła go, by zostawił ją samą, potrzebowała takich chwil, kiedy była tylko ona i cisza . Wtedy mogła opowiedzieć babci o swoich problemach, mimo że ona nie mogła jej już odpowiedzieć, bo była w innym świecie czuła jej obecność i wiedziała, że jej wysłucha, przecież jest dla niej wciąż jak przyjaciółka . Wiele razy wystarczało im obu milczenie, dlatego teraz czasem Agnieszka przychodząc na cmentarz siadała przy grobie i milczała przez kilka godzin . Bywały chwile, kiedy potrzebowała tej ciszy, żeby pozbierać myśli i siły na przetrwanie kolejnych dni . Z czasem rodzice kupili dziewczynie psa przewodnika, dzięki temu mogła chodzić na cmentarz, wtedy kiedy tylko tego chciała . Wcześniej musiała czekać, aż Michał skończy szkołę i pójdzie z nią . Bardzo lubiła spędzać tam czas . Nie było dnia, żeby tam nie poszła, był to jej nawyk . Obiecała sobie i babci, że nigdy o niej nie zapomni i codziennie będzie do niej przychodziła, żeby podzielić się z nią swoim życiem i tym co ją spotyka . Dość często płakała nad grobem babci, wspominając kilkakrotnie najpiękniejsze chwile, które wspólnie spędziły . W momencie, gdy nie wiedziała co ma zrobić, przypominała sobie jaka była babcia i co ona zawsze jej radziła w podobnych sytuacjach . Była świadoma tego, że nikt nie będzie potrafił pomóc jej, tak jak to robiła babcia, dlatego nie prosiła nikogo o pomoc, kiedy miała problemy. Jedyną osobą, z którą dzieliła się tym był jej chłopak . To jemu zawsze mogła powiedzieć wszystko, co leżało jej na sercu. Potrafił jej wysłuchać, czasem nawet dawał jej dobre rady, starał się i chciał, żeby było jej jak najlepiej w życiu, mimo tego co ją spotkało ale był chłopakiem, a ona potrzebowała rozmowy z kobietą. Oczywiście mogła porozmawiać z mamą, ale wiele nastolatek nie chce, żeby rodzice wiedzieli o wszystkim i tak było w tym przypadku. Matka, to matka, która wysłucha, czasem może pomoże, a przyjaciółka którą była dla niej babcia, to przyjaciółka, która zawsze znajdzie rozwiązanie , a jak go nie będzie, to wspólnie będzie dzieliła z nią cierpienie i smutek . Tego najbardziej jej brakowało po śmierci babci. Czasem kiedy Michał przychodził do niej do domu, prosiła go by poczytał jej jakąś książkę. Czuła się z tym źle, że musi prosić go o pomoc, ale wiedziała, że nigdy jej nie odmówi i, że on na pewno nigdy z niej nie zakpi . Wiele razy powtarzał jej, że lubi spędzać z nią wieczory, czytać jej książki, jeść nutellę palcami ze słoika, pić z nią kakao w chłodne wieczory, przytulać i całować . Wtedy na jej twarzy pojawiał się uśmiech, który on uwielbiał ponad wszystko . Nigdy się nie kłócili, mimo że oboje byli cholernie uparci jedno z nich zawsze ulegało drugiemu . Ich wspólni przyjaciele, zazdrościli im takiej miłości i tego, że mają ze sobą dobry kontakt, że nigdy nic nie jest w stanie ich poróżnić, że zawsze znajdowali rozwiązania z każdej sytuacji, nic nie było w stanie ich rozdzielić . Spędzali ze sobą wiele czasu, przyjaciele żartowali z nich, że zachowują się jak stare małżeństwo, a przecież nie są ze sobą nawet rok . Nie przeszkadzało im to, oboje byli przekonani, że kiedyś i tak będą tym małżeństwem i będą ze sobą bardzo szczęśliwi.  Każdego dnia coraz bardziej się kochali, każdego dnia jeszcze bardziej im na sobie zależało, uzależnili się od siebie i każdą wolną chwilę spędzali wspólnie. Nie mieli przed sobą tajemnic, uważali że szczerość jest najważniejsza, dlatego nic ani nikt nie był w stanie rozbić ich miłości . Budowali wspólnie szczęście i fundament tej miłości - wzajemne zaufanie . 

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Rozdział szósty .

W końcu nadszedł dzień pogrzebu. Dla niej był to wyjątkowy dzień, data którą zapamięta na zawsze, chwila która pozostanie w jej sercu . Szybko rano wstała z łóżka, nie chciała zjeść śniadania z rodzicami, nawet nie wpuszczała do pokoju swojego chłopaka Michała, który mimo tego, że szanował jej decyzje i wiedział, że jest jej przeogromnie ciężko codziennie przychodził i pytał czy przypadkiem nie chciałaby, żeby z nią trochę posiedział . Agnieszka nie odzywała się prawie nigdy, kiwała głową przecząco, ale on mimo to nie poddawał się i codziennie próbował . Kochał ją bardzo i wiedział, że to tylko kilka dni, które po prostu potrzebowała spędzić samotnie, w swoim pokoju, z najpiękniejszymi wspomnieniami jakie zostały jej po babci . Tego dnia też przyszedł, specjalnie dla niej ubrał garnitur, mimo tego, że ona nie mogła go zobaczyć, chciał być elegancki i idealnie pasować do jej czarniej sukienki, którą kupiła podczas ostatnich zakupów z babcią. rodzice nastolatki byli pod wrażeniem miłości, jaką chłopak darzył ich córkę, byli przekonani, że ich związek jest silny i nic nie jest w stanie ich rozdzielić . Gotowa do wyjścia dziewczyna wyszła ze swojego pokoju, przed którym czekał na nią ukochany.  Co tutaj robisz ? - zapytała. Przyszedłem po Ciebie, chcę być przy Tobie, chcę żebyśmy wspólnie pożegnali się z Twoją babcią, wiem, że to dla Ciebie ważny moment w życiu, a Ty jesteś najważniejsza dla mnie, dlatego chcę być tam z tobą. Specjalnie dla Ciebie kochanie i dla twojej babci ubrałem garnitur. - odpowiedział . co ?! jak to? przecież Ty nigdy garnituru nienawidziłeś nosić, zawsze uwielbiałeś dżinsy i koszulę .- odparła zaskoczona. to prawda, ale dziś jest wyjątkowy dzień dla nas wszystkich, dlatego chciałem być elegancki - powiedział. Wtuliła się w jego ramiona, powstrzymując łzy poprosiła go, żeby już wyszli z domu, nie chciała się spóźnić . Po drodze wstąpili do kwiaciarni, gdzie czekał już zrobiony wieniec, był ogromny, a zarazem niesamowicie piękny . umieszczono na nim napis " ostatnie pożegnanie, z najcudowniejszą babcią - wnuczka Agnieszka". dotarli na miejsce pogrzebu, po chwili było słychać rozchodzący się głośny płacz dziewczyny, która ledwo łapała powietrze. dusiła się łzami . cierpiała, bardzo bolało ją odejście babci i świadomość, że po raz ostatni jest na tym świecie . cała była roztrzęsiona, nie miała sił, by stać . specjalnie dla niej ksiądz przyniósł krzesło, ale mimo to nie chciała usiąść . przez łzy powiedziała do niego " to moja kochana babcia! to ona zawsze powtarzała mi, że mimo to, że ten świat jest popierdolony muszę dawać sobie radę . Mam do niej ogromny szacunek, dlatego nawet kiedy nie będę miała sił, kiedy będę miała się przewrócić i tak nie usiądę, chcę pokazać jej, że jestem silna, żeby nie martwiła się o mnie i miała pewność, że dam sobie radę na świecie, mimo tego, że jest pełen skurwiałej zawiści . Dlatego proszę księdza, kontynuujmy to pożegnanie, pozwólmy jej odejść w spokoju . To jedyne, co możemy dla niej teraz zrobić, tak czuję " łzy napłynęły do oczu księdza, uśmiechną się lekko i spoglądając na chłopka, który wciąż był przy boku nastolatki powiedział : dbaj o nią. to kobieta, która zasługuje na szczęście . odszedł, by kontynuować pożegnanie . Było już po wszystkim, wszyscy zgromadzeni porozchodzili się do domów, ale Agnieszka wciąż stała nad grobem babci i płakała, byli także jej rodzice i chłopak, ale poprosiła ich by odeszli i zostawili ją samą w tym miejscu, chociaż na chwilę . Zrobili tak jak chciała, rodzice pojechali do domu, a Michał siedział na ławce przy wejściu na cmentarz i czekał za ukochaną . Jej łzom nie było końca, stała przy grobie i wciąż zanosiła się płaczem . Dookoła była cisza, nikogo nie było w pobliżu. Czuła, że teraz jest tylko ona i babcia. Spędziła tam pół dnia, w końcu przyszedł po nią chłopak . Chodź, musisz odpocząć, jutro tu przyjdziemy - powiedział . Nie chcę, nie potrzebuję odpoczywać, chcę być tutaj z nią, przecież została sama  - wydusiła z siebie . Przyciągną ją do siebie mówiąc : ona na pewno chciałaby, żebyś jutro przyszła do niej wypoczęta . myślisz że chciałaby rozmawiać i przebywać z kimś, kto będzie nie wyspany i ciągle będzie jej ziewał ? - uśmiechnął się . masz racje kochanie, chodźmy do domu. ale obiecaj mi, że zostaniesz ze mną. nie chcę być sama, boję się tej ciszy, która tam będzie . - odpowiedziała . nie zostawię cię samej, nigdy - odparł chwytając ją za rękę . W domu czekali na nich rodzice, martwili się, ponieważ długo ich nie było . Michał poinformował rodziców, że po prostu ich córka potrzebowała tyle czasu na to, by pożegnać sie z babcią . i że jutro też postanowili pójść na jej grób . mama nastolatki podziękowała mu, że mimo wszystko wciąż troszczy się o jej córkę i że poświęca dla nie tyle czasu, zaniedbując swoje inne obowiązki . chłopak uśmiechnął się i powiedział : nigdy jej nie zostawię, jest kimś najcenniejszym w moim życiu i Kocham ją ponad wszystko, bez względu na to, co się będzie działo . złapał ją za rękę i poszli do pokoju . zaczekaj, przyniosę nam herbatę i zrobię Ci coś do jedzenia, powinnaś w końcu coś zjeść . zgodziła się, leżąc na łóżku czekała na niego odtwarzając sobie w pamięci cały dzień . ciepła herbata i kanapki, to było jej pierwsze jedzenie od 3 dni, wcześniej nie była w stanie nic jeść . Kocham Cię Michał i dziękuje za to, że wciąż przy mnie jesteś, że tak się o mnie troszczyłeś przez te ostatnie dni, i wciąż to robisz, nie wiem jak mam Ci to wynagrodzić . - powiedziała . położył się obok niej i przytulając powiedział : Kocham Cię, dlatego to robię . Miłość polega na wspieraniu się, Ty tego potrzebowałaś i wciąż potrzebujesz, a ja chcę Ci zapewnić wsparcie i chcę, żebyś czuła się przy mnie bezpiecznie . Nie odpowiadając nic pocałowała go i oboje zasnęli zmęczeni wyczerpującym i pełnym przeżyć dniem .

Rozdział piąty .

O 6 rano musiała wstać, ponieważ codziennie o tej porze w szpitalu odbywał się obchód. Kiedy lekarze uzupełnili kartę zdrowia dziewczyny i opuścili salę, zapanowała cisza, która w chwilach bólu dawała ukojenie . Niczego więcej nie potrzebowała w chwili, kiedy dowiedziała się o tym, że jej babcia jest umierająca, tylko cisza, spokój i pozostanie samej a sali pozwalało jej wspominać . Przed południem odwiedzili ją rodzice, którzy zwykle pytali jak się czuje, i zadawali mnóstwo bezsensownych pytań. Tym razem milczała podczas całej wizyty, rodzicie wiedzieli, że zbliżająca się śmierć babci jest dla niej poważnym przeżyciem, ciąży jej na sercu i nie pozwala normalnie funkcjonować, dlatego zbytnio nie zamęczali jej zbędnymi pytaniami i nie opowiadali różnych historii, jak wcześniej. Kiedy powiedzieli, że muszą wracać do swoich obowiązków, córka poprosiła ich, żeby wyjęli z jej szafki kopertę i dali go babci . Mama zapytała, co w niej jest. Agnieszka powstrzymując łzy odpowiedziała : " To jest list, chcę abyście dali go babci. Proszę, to jest ostatni list, jaki do niej piszę . Chcę, żeby dowiedziała się o tym, czego nie nie zdążyłam jej jeszcze powiedzieć, podziękować za to, co robiła dla mnie przez całe życie " . Zgodzili się, obiecali, że zaraz po wyjściu ze szpitala pojadą zawieść list . Delikatny uśmiech pojawił się na jej twarzy - dziękuję - rzekła do nich i zasnęła . Kiedy obudziła się, natychmiast wzięła telefon i zadzwoniła do taty pytając, czy zrobili to o co ich poprosiła . Miało to dla niej ogromne znaczenie . Tata odpowiedział : tak, nie martw się dostarczyliśmy list babci . Bardzo się ucieszyła, że napisałaś do niej, ale chciała zostać sama w momencie kiedy go czytała . rozumiem - odpowiedziała córka i rozłączyła się . Cały noc nie mogła spać, zastanawiała się, jak babcia zareagowała na słowa, które do niej napisała. Czy wiedziała o uczuciach jakimi ją darzy, czy czuła to samo, czy wiedziała, że była dla niej jak najlepsza przyjaciółka, czy była świadoma tego, jak wiele dla niej zrobiła i jak bardzo pomagała jej zwykłą rozmową ? takie myśli wypełniały głowę nastolatki . nad ranem udało jej sie zasnąć, ale nie na długo, ponieważ jak zwykle był obchód . Zaraz po tym rodzice znaleźli się na sali, w której leżała . Usłyszała głos taty . Przeczuwała co się stało i o czym przyszli ją powiadomić . Bała się, ale w końcu wydusiła z siebie słowa : czy babcia nie żyje ? Nagle mama wybuchnęła niekontrolowanym płaczem, to oznaczało jedno. Babcia odeszła od nich, już nigdy nie poczuje jej ciepła, ani nie będzie miała takiego wsparcia jak dotychczas . Dziewczyna załamała się, do dnia pogrzebu nie chciała widzieć nikogo z rodziny. Bardzo przeżyła śmierć swojej ukochanej babci, nie wyobrażała sobie życia z problemami, bez niej . Bała się i wiedziała, że będzie jej brakowało obecności staruszki, która tak wiele znaczyła w jej życiu .

niedziela, 11 grudnia 2011

Rozdział czwarty .

Każdego dnia odwiedzał ją w szpitalu, przesiadywał tam wiele godzin, chciał żeby czuła się przy nim bezpiecznie . Mimo tego wypadku, tego nieszczęścia które ich spotkało, między nimi wciąż układało się dobrze, bez sporów, bez kłótni, i bez problemów w związku. Byli idealną parą . Nie miało dla niego znaczenia to, że jego ukochana już nigdy nie spojrzy na świat, bez względu na wszystko wciąż ją kochał i zapewniał, że tak będzie do końca jego dni . Codziennie lekarze badali dziewczynę, czasem traciła siły na to, by móc dalej normalnie żyć, funkcjonować w normalnym otoczeniu, właśnie w takich chwilach nie opuszczał jej nawet na pięć minut, wspierał ją i wciąż powtarzał, że wszystko się ułoży, bo przecież musi . Jemu nic do szczęścia więcej nie potrzeba, bo ma ją i nie wyobraża sobie momentu, gdyby miał ją stracić na zawsze . zawsze potrafił sprawić, że mimo bólu jaki odczuwała i cierpienia, którego doznała pojawiał się delikatny uśmiech i światełko w oku .Codziennie czuła zapach szpitala i obiadów, których nienawidziła jeść, mimo tego, że nie widziała jak wyglądają  dlatego rodzice dostarczali jej domowe obiady, które rak bardzo uwielbiała. Pierogi - to właśnie one były jej ulubionym daniem, ponieważ zawsze gdy chodziła do babci, to właśnie ona specjalnie dla niej, przygotowywała porcję pierogów, kiedy tylko wnuczka miała na to ochotę . Często prosiła rodziców, by przynosili jej pierogi od babci, ponieważ starsza pani, nie dałaby rady odwiedzić wnuczki. Kobieta była już staruszką, której dokuczała choroba . Miała nowotwór, ale mimo tego, że z dnia na dzień coraz bardziej słabła znajdywała tyle sił, by wstać z łóżka i specjalnie dla niewidomej wnuczki zrobić pierogi, które tak bardzo uwielbiała . Sprawiało jej to ogromną radość. Cieszyła się, kiedy wnuczka dzwoniła do niej ze szpitala i mówiła, że jej pierogi są przepyszne i nie wyobraża sobie, że kiedyś mogłoby jej zabraknąć tak wspaniałej babci . Obie były ze sobą bardzo związane. Kiedy spotykała się wcześniej, jeszcze przed wypadkiem, dziewczyna zwierzała się kobiecie z problemów, ale również dzieliła się z nią szczęściem, które ją spotykało . Sama też potrafiła wysłuchać babci i postarać się w jakiś sposób poprawić jej humor, albo znaleźć rozwiązanie z sytuacji, która ją męczyła  . W babci odnalazła bratnią duszę, taką która wysłucha kiedy trzeba i taką, która opieprzy jeśli coś nie tak zrobi . Zawsze mogła na nią liczyć, wiedziała, że nigdy nie odmówi jej pomocy, nigdy się od niej nie odwróci . Nikogo nie darzyła takim zaufaniem jak jej . Była przekonana, że wszystkie tajemnice, które powierzyła jej, nigdy nie ujrzą światła dziennego i nikt się o nich nie dowie, już na zawsze pozostaną tylko między nimi . Z nikim innym nie potrafiła rozmawiać tak, jak z babcią .  To przed nią nie bała się otworzyć . Te łzy, które spłynęły po jej policzkach w czasie rozmów ze staruszką, były znakiem, że przy niej czuła się bezpiecznie i wiedziała, że nikt inny nie będzie w stanie zastąpić jej tego, co ma babcia, nie będzie potrafił usiąść i porozmawiać, nie da poczuć jej takiego ciepła, jakim darzyła ją babcia . Podczas jednej z wizyt rodzicie powiedzieli nastolatce, że babcia coraz gorzej się czuje, już nie ma sił by wstać z łóżka, niebawem odejdzie do innego świata. Choroba coraz bardziej dawała o sobie znać,  kobieta bardzo schudła, czasem nie mogła oddychać, a nawet zdarzało się, że traciła przytomność . Dziewczyna nie potrafiła przyjąć tego do wiadomości, że jej ukochana babcia i jednocześnie najlepsza przyjaciółka odejdzie od niej i zostawi w ciemnej i szarej rzeczywistości, w świecie , którego już nigdy nie będzie mogła ujrzeć. Płakała całymi dniami i nocami wciąż modląc się i zadając pytanie : " Dlaczego Boże właśnie ją mi zabierasz ? Proszę pozwól jej zostać jeszcze ze mną . Potrzebuję jej najbardziej na świecie . " Nagle oczyma wyobraźni zobaczyła wszystkie najpiękniejsze chwile, które spędziła wspólnie ze staruszką . Postanowiła zebrać się w sobie i napisać list do babci, ostatni list pożegnalny . Poprosiła pielęgniarkę, żeby spisywała to, co ona jej powie . Drżącym głosem wypowiadała słowa, które notowała pielęgniarka . Płakała, strasznie płakała, kiedy mówiła o uczuciach, jakimi darzy babcie, jaka jest dla niej ważna . Ostatnie słowa listu brzmiały : " Dziękuje, że zawsze byłaś przy mnie, bez względu na to, że jestem cholernie upierdliwą gówniarą . Dziękuje, że zawsze wspierałaś mnie wtedy, kiedy tego potrzebowałam . Zawsze będę o Tobie pamiętała i zawsze cząstka mojego serca będzie należała do Ciebie, kocham Cię babciu . Twoja wnuczka . " Kiedy skończyła, było już bardzo późno,chciała zostać sama, i zasnąć, była wyczerpana . Pielęgniarka opuściła salę na której leżała dziewczyna, cholernie wzruszyła się pisząc to, co dyktowała jej pacjentka, z jej oczu popłynął strumień łez .

Rozdział trzeci .

Nie było dnia, żeby się nie spotykali . W ich oczach był blask, którego inni nie posiadali . Uwielbiali tą mgłę, która każdego wieczora otaczała ich wspólne miejsce - aleję, czyniąc ją taką wyjątkową i spokojną . Michał chciał sprawić, aby ten wieczór także był cudowny, jeszcze bardziej od poprzednich, dlatego pożyczył od kumpla motor i zaplanował wypad nad rzekę, gdzie z pomocą przyjaciół przygotował kolację w blasku księżyca przy brzegu rzeki . Podekscytowana dziewczyna bez wahania wsiadła z nim na motor. Wiatr rozwiewał jej kręcone włosy, a uśmiech nie znikał z twarzy . Kiedy dotarli na miejsce, była bardzo zaskoczona, nie spodziewała się, że jej chłopak jest w stanie przygotować cos tak pięknego . Na brzegu rzeki ułożone było serce z małych świeczek, w środku idealnie umieszczony koc i pyszna kolacja . Zauważyła, że jej Michał jest poddenerwowany . zapytała czy coś sie stało . ale on milczał . po chwili staną przed nią, wręczając srebrny pierścionek i cudowną czerwoną różę zapytał, czy zostanie z nim już do końca , do ostatniego dnia życia . dziewczyna rozpłakała się i drżącym głosem cichutko odpowiedziała - oczywiście, że tak, całując go z nutką namiętności . pierścionek jest piękny, musiał kosztować majątek - powiedziała . nie, należał on do mojej babci, powierzyła mi go i powiedziała, że mam go dać tej dziewczynie, którą będę kochał ponad wszystko . od tej chwili będę bezwstydnie całować Cię na środku ulicy. A niech się patrzą na nas, niech wiedzą jaka jestem przy Tobie szczęśliwa . - odpowiedziała obdarzając ukochanego uśmiechem . Zrobiło się bardzo zimno, mgła pokryła wszystko dookoła, nie było nic widać, postanowili wracać . Nastolatka nie mogła znieść przeszywającego ją wiatru, dlatego poprosiła chłopaka by trochę przyspieszył . kiedy miał skręcić w ulicę na której mieszka dziewczyna, nie było widać żadnych nadjeżdżających samochodów, nagle rozległ się ogromny hałas . mieli wypadek. dziewczyna znalazła się na masce, głową uderzając o przednią szybę auta, chłopak leżał na poboczu przykryty ciężkim motorem. Kierowca samochodu zadzwonił po pogotowie, zabrano nastolatków do szpitala . Rodzice obojga młodych ludzi byli roztrzęsieni i obwiniali siebie, za całe to zajście. chłopakowi nic poważnego się nie stało, skończyło się na paru siniakach i bolących plecach, natomiast dziewczyna przez kilka dni nie odzyskiwała przytomności . przeszła dwie poważne operacje na oczy, ponieważ w wyniku wypadku szkło z szyby dostało się do jej oczu . lekarze powiadomili rodziców Agnieszki, że straciła wzrok i już nigdy nie będzie nic widziała, nie ma szans na odzyskanie wzroku . w końcu dziewczyna odzyskała przytomność, przy jej łóżku znajdywał się ukochany i jej rodzice . otworzyła oczy, nie wiedziała co się stało. zaczęła krzyczeć, że nic nie widzi . chłopak nie dawał sobie rady, kiedy widział, jak bardzo ona cierpi . płakał, popadł w depresję . rodzice zdecydowali się, że powiedzą córce o tym, że straciła wzrok i już nigdy ich nie zobaczy, ani ich ani swojego chłopaka, którego tak bardzo kochała i uwielbiała patrzeć w jego oczy. w momencie gdy nastolatka usłyszała od rodziców to, że już nigdy nie będzie nic widziała płakała przez kilka godzin i krzyczała, że nienawidzi samochodów i do żadnego już nigdy w życiu nie wsiądzie .Rodzice w końcu opuścili szpital i pozwolili zakochanym zostać samym . oboje przez długi czas milczeli, Michał siedział na jej łóżku i wyszeptał : przepraszam . nie kryjąc przy tym swoich łez . leciutko złapała go za rękę mówiąc : Nie chodzi o to, że mam nadzieję, że kiedyś wróci mi ten wzrok, że czekam na to, ale chodzi o to, że chcę byś wiedział, że uczucie którym Cię darzę jest prawdziwe, że szczęście jakie mi dałeś, nie dał mi jeszcze nikt inny, dla mnie zawsze będziesz kimś ważnym, bez względu na to co się wydarzyło, bez względu na ten wypadek. I zrozumiem, jeżeli teraz będziesz chciał ode mnie odejść . Wiem, że teraz wszyscy będą ci wytykali palcami to, że masz niewidomą dziewczynę, nie chcę żebyś przez to stracił przyjaciół, nie chcę żebyś musiał się tego wstydzić . Dlatego zrozumiem, jeśli teraz puścisz moją dłoń i wyjdziesz stąd nigdy już nie wracając .Ścisnął jej dłoń bardzo mocno odpowiadając : Nigdy Cię nie zostawię, rozumiesz ? Nigdy ! Jesteś, byłaś i będziesz najważniejszą kobietą w moim życiu i nikt ani nic nie jest w stanie tego zmienić . Nie pozwolę na to, by Cię wytykali palcami, jesteś taka sama jak my wszyscy, niczym się nie różnisz . Przecież ich mogło spotkać dokładnie to samo, co spotkało Ciebie kochanie . Nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym być na Twoim miejscu, chciałbym móc oszczędzić Ci cierpienia i wszystko to wziąć na siebie .Kocham Cię bardzo, wiesz ?- wyszeptała resztką sił i zasnęła. Nie tak bardzo, jak ja Ciebie słonko . - odpowiedział całując ją w czoło .

Rozdział drugi .

Kolejny dzień, znów kilka godzin do spędzenia w szkole . oczywiście po spędzeniu cudownego wieczoru z cudownym chłopakiem, nie była przygotowana na sprawdziany, które miały odbyć się tego dnia . przyjaciele nie wiedzieli, co dzieje się z dziewczyną . od samego rana zarażała szczęściem i uśmiechem wszystkich ze swojego otoczenia, kiedy pytali czy coś się stało, ciepłym wzrokiem spoglądała na ich, uśmiechała się nie odpowiadając . wiedzieli, że wczorajszego wieczoru zdarzyło się coś ważnego, jakiś moment w jej życiu, który sprawił, że w reszcie poczuła się szczęśliwa ale dokładnie nie wiedzieli co . próbowali wypytać ją, ale ona skrywała to w sobie, jakby była to największa tajemnica, o której świat nie może się dowiedzieć . zrozumieli, że i tak nic nie da się z niej wyciągnąć, więc odpuścili wszelkie próby uzyskania informacji na temat ostatniego wieczoru ciesząc się, że powrócił jej dobry humor . Po skończonych zajęciach, szybkim krokiem ruszyła do domu żeby przygotować się na umówioną randkę . w domu była tylko mama, przygotowująca obiad . dziewczyna wcisnęła się w swoje ulubione rurki i bluzkę zrobiła delikatny makijaż i psiknęła perfumami, które trzymała na specjalne okazje . mama obserwując promieniejącą córkę spytała : wybierasz się gdzieś córeczko ? tak, idę na spotkanie z chłopakiem, który jest od wczoraj całym moim światem - odpowiedziała . czyli rozumiem, że motyle w brzuchu nie pozwolą Ci zjeść obiadu ? - zapytała mama, wlewając kompot do szklanek . uśmiechnięta nastolatka przecząco pokiwała głową, i opuściła dom .podążając ku alei cały czas zastanawiała się nad tym, w jaki sposób dziś będzie w stanie ją zaskoczyć, czy znów będzie ją tak czule przytulał , czy po raz kolejny stracą rachubę czasu . w reszcie dodarła na miejsce, była 10 minut przed czasem, zniecierpliwiona czekała na przybycie swojego faceta . w końcu alei ujrzała zbliżającego się chłopaka, wstała z miejsca, podbiegła do niego rzucając mu się na szyję oznajmiła  : tęskniłam wiesz ? te kilka godzin bez Ciebie stało się dla mnie wiecznością . delikatnie musnęła jego usta . cały wieczór spędzili razem, siedząc na ławce, spoglądali na gwiazdy, powtarzali sobie jak bardzo są dla siebie ważni . wsłuchiwała się w bicie jego serca, słysząc od niego słowa : ono bije tylko dla Ciebie, posłuchaj jak szepce, że bardzo Cię kocha .

Rozdział pierwszy .

Każdego dnia musiała przejść przez piękną aleję, by dojść do szkoły . zawsze po szkole spędzała tam chwile, by przemyśleć różne sprawy dotyczące jej życia . pewnego dnia bardzo zamyślona nie zauważyła, że dosiadł się do niej jakiś chłopak, nie zwróciła na niego uwagi aż w końcu odezwał się do niej : cześć . Nazywam się Michał, a on musiał ci nieźle zawrócić w głowie, skoro siedzisz tu od kilku godzin, zamyślona, a na twojej twarzy od czasu do czasu pojawia się uśmiech . Agnieszka, bo tak miała na imię dziewczyna, delikatnie odwróciła głowę w jego stronę odpowiadając : nawet nie zauważyłam, że ktoś usiadł obok . widuję Cię tutaj każdego dnia, codziennie przyglądam Ci się, wyglądasz pięknie, kiedy marzysz . - odparł. dziewczyna obdarzyła go zawstydzonym uśmiechem.  odwzajemnił uśmiech, po czym powiedział, że jest właścicielką pięknych oczu, które błyszczą jak małe gwiazdki, a ten o którym tak rozmyśla, jest cholernym szczęśliwcem . dlaczego ? - zapytała . chciałbym być na jego miejscu, mieć taką dziewczynę jak Ty, móc codziennie patrzeć w Twoje oczy i przytulać w każdej chwili . - odpowiedział. dziewczyna zarumieniła się, poczuła, że coś ścisnęło jej serce, dopuściła do siebie myśl, że nieznajomy chłopak jest w stanie doprowadzić do tego, by była szczęśliwa . po chwili spojrzała mu głęboko w oczy pytając czy chciałby odprowadzić ją do domu . bez wahania zgodził się . przez całą drogę milczeli, spoglądając na siebie co chwilę . w jej głowie wciąż wirowało pytanie " co będzie dalej ? " .  powoli zapadał zmrok, i robiło się coraz zimniej . widząc, że dziewczyna dygoce z zimna bez słowa oddał jej swoją bluzę . złapał ją za rękę mówiąc, że teraz będzie jej cieplej . uśmiechnęła się, nie zaprzeczając jego słowom . kiedy doszli do jej domu, zbliżyli się do siebie i oddali namiętnemu pocałunkowi . spoglądali na niebo, które było pełne gwiazd . przytulał ją, powtarzał, że jest wyjątkowa i piękna . odchodząc powiedziała " jutro, w miejscu, które od dziś będzie naszym wspólnym i zdecydowanie ulubionym " dobrze, moja marzycielko - odpowiedział Michał.  radosna i promieniejąca szczęściem Agnieszka wbiegła do domu . cały wieczór spędziła w swoim pokoju, siedziała na parapecie, patrzyła w gwiazdy wspominając chwile spędzone z najcudowniejszym chłopakiem, którego spotkała w swoim życiu .

poczatek .

postanowiłam założyć bloga i pisać tutaj opowiadanie. nie jest prawdziwe, wszystko wymyślam z głowy . pzdr . ♥